Witam.
W końcu!!!
Tak można głośno sobie powiedzieć i ruszyć do lasu...
Czekało się długo, były nerwy i błagania o dobra, sprzyjającą pogodę. Wreszcie przyszedł czas na pierwszą wyprawę na jagody z wiadrami w rękach :)
Co prawda, jagody już są ale jeszcze nie wszystkie dojrzałe, przez co trochę źle się zbierało ale koniec końców coś się uzbierało.
I tak pierwszy zbiór zamknął się w przedziale 8 litrów.
Dzięki temu zbiorowi udało się sporządzić i skonsumować pierwszą zupę jagodową jak i pierwsze pierogi z jagodami, no i zostało co nie co do pojedzenia dla całej rodzinki.
Jak sytuacja wygląda u Was?
Zapraszam do pisania w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz